...Idę przez miasto. Patrzę. Koń przechodzi na moją stronę ulicy.
140 milionów lat temu mieliśmy wspólnych krewnych ale nie chodzimy już do siebie na imieniny.
-Czy wiesz że sięgając, przykładowo, po kawę ręka jest ciutkę szybsza niż świadomość pragnienia w głowie? (rzuciłem mimochodem)
-Nie wiem. Konie nie piją kawy a poza tym świat materialny nie interesuje mnie zupełnie. To tylko ogłupiające fale elektro magnetyczne.
-Ale foton nie mając masy wydaje mi się być tworem bardziej duchowym.
-Mity. Zrzucając parę kilogramów nie powiększysz swojego metafizycznego ego. Zresztą dusza to też ułuda. Tylko Pustka jest
godna uwagi. Gdy po wszystkim rozpłyniemy się w nicości, dołączymy wreszcie do Wielkiego Nic które jako jedyne trwa wiecznie i nie ma ani początku ani końca a czas i
przestrzeń jest mu zupełnie obojętna. Stracimy osobowość ale zyskamy nieskończoność.
-Czyli konie jednak wierzą w Boga?
-Bóg jest o klasę niżej. Czy można się modlić do kogoś kto stworzył burczenie w brzuchu, łaskotki i dziurawe kajaki? Pana B można przyrównać do pijanego wujka z siekierą- może
i czasami zrobi coś sensownego ale prędzej czy później uczyni komuś krzywdę.
-Muszę już iść
-Źle się coś czuję więc nie mówię dowidzenia. Wczoraj bezbrzeżna brazylijskość a dziś mandżurska czapka z koronki...
Sunday, October 16, 2011
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
5 comments:
muzyka pod
http://youtu.be/duI9Iv2lUPk
niesamowite jest w jaki sposób piszesz o tak trudnych sprawach ... pod wrażeniem dużym - hollanda
Tx Holly:). Nie jest to do końca dobrze napisane ale wyznanie Pustaków (od Wielkiego Nic)wymysliłem gdy miałem kilkanaście lat a teraz sobie tylko o tym przypomniałem. Śmierć jest przereklamowana. Jeżeli przed nami i po nas jest wieczność to jak można określić chwile obecną? Wybryk natury? Nieskończoność daje nieskończenie wiele mozliwości...nieskończenie wiele Światów... przykładowo z pewnością istnieje świat gdzie masz zielone włosy a ja niebieskie i piszę do Ciebie szponem z kokardką...bardzo ale to bardzo wiele możliwości...zbyt wiele na taki krótki post:)
o byles ostatnio na obroncow kolo biedronki. kon przeszedl solo przez ulice. bylo straszno acz pieknie.sa zdjecia. zbieg okolicznosci?
czy ten kon na obroncow byl wyslannikiem i niosl komus jakas wiesc? koń by się uśmiał....
nie byłem na obro. czy koń był wyuzdany? pewnie miał dość i uciekł z hipoterapi. Przemyśl to. Dębica tamto. Dobranoc z centaura.
Post a Comment